MCK SOKÓŁ TV

Festiwal IUBILAEI CANTUS | spot promocyjny

XXIV Sądecki Festiwal Muzyczny IUBILAEI CANTUS - PRO PATRIA SEMPER

Odsłon1631Zobacz więcej ...
IV Kongres Kultury Regionów

IV Kongres Kultury Regionów - zwiastun

Odsłon1867Zobacz więcej ...
8. Festiwal KinoJazda 2018 - relacja

8. Festiwal KinoJazda 2018 - relacja

Odsłon1646Zobacz więcej ...
Koncerty Wolności - relacja

9 września w pięciu miejscowościach Małopolski: Brzesku, Dobczycach, ...

Odsłon1789Zobacz więcej ...
IV Zjazd Karpacki

IV ZJAZD KARPACKI w 80. rocznicę Święta Gór w Nowym Sączu - wydarzenie ...

Odsłon1939Zobacz więcej ...

Tracz tarł tarcicę...

Tracz tarł tarcicę...

tak takt w takt, jak takt w takt, tarcicę tartak tarł, a dzieci z zespołu MAŁY GWOŹDZIEC, w drugi dzień Świąt Wielkanocnych, zaprosiły nas do izby. Pięknie malowana skrzynia, stół, piec, Najświętsza Panienka na ścianie. Przez okno zagląda Zamek w Melsztynie.

Pięknie wystrojone dziewczęta z pozdrowieniem bożym wchodzą do izby, gospodarz wita je serdecznie, zaprasza do jadła i do śpiewania. Dziewczęta zeszły się pomalować jajka, ambicja każe im się chwilę pokłócić, czyje jajko piękniej malowane. Gospodarz rozstrzyga, że wszystkie ładne. A dziewczęta, między którymi zapanował pokój, bawią się w „Chusteczkę haftowaną”.
Śwagier przerywa wybory, komu podarować chusteczkę, a rozbudza dziewczęcą ciekawość, przyniesioną heligonką.
Zza drzwi słychać „Miły gospodarzu wpuśćcie nas do izby...”
Chłopaki wprowadzają „tracza”. Prawdopodobnie szczyt ówczesnej myśli zabawkarskiej. Ten zwyczaj, już zapomniany, Krakowiacy z Pogórza Ciężkowickiego odnaleźli w opracowaniach Kolberga z połowy XIX wieku. Dzieci chodziły w drugi dzień świąt, w poniedziałek z lalką tracza. Chcą chleba i jaj, ale nie za darmo. Za śpiew, za historię opowiedzianą ku zabawie, z przymrużeniem oka, jak ta apostrofa do Judasza, sugerująca, że „Gdybyś Go był sprzedał i Panience Świętej, dałaby ci i pieniędzy więcej…” Wierszowane żarty, budzące śmiech, a cieszyć się przecież trzeba, boć to już została objawiona prawda o Zmartwychwstaniu.
Spodobała się gospodarzowi historia opowiedziana śpiewem. W zamian wytłumaczył dzieciom, skąd się wziął zwyczaj malowania jaj na Wielkanoc. Jako to św. Magdalena poszła do grobu, spotkała Pana, miała ze sobą kosz jaj i kiedy chciała przekonać Apostołów, że istotnie widziała Jezusa, pokazała im na dowód jaja, wszystkie stały się czerwone.
Dzieci tańczą w kółecko, pojawia się w środku chłopak z miotłą i zawieszonymi na niej butami, Szewczyk. Do tego momentu akompaniowała dzieciom babcia akordeonu czyli heligonka, ale przecież krakowska kapela to coś więcej, więc wchodzą do izby: trąbka, klarnet, dwoje skrzypiec i kontrabas. Kolejne dzieci podchodzą do kapeli i proszą o tańce: warszawianka, kulawa polka, walczyk… Na koniec oczywiście krakowiak. Tańczą starsze dzieci, ubrane po krakowsku, obok bawią się dzieci młodsze, dziewczyny w białych bluzkach, kwiecistych spódnicach, chłopaki w kożuszkach.
Zakończona niedawno w siedzibie MCK SOKÓŁ Międzynarodowa Konferencja ETNOPEDAGOGIKA A WSPÓŁCZESNA EDUKACJA DZIECI uświadomiła nam między innymi, że oto odbywa się zbadany naukowo proces przekazywania tańców z pokolenia na pokolenie. Dzieci siedzą i słuchają muzyki, to faza audialna. Biorąc pod uwagę, że i patrzą, przechodzą w fazę wizualną, a jest i moment, kiedy próbują tańczyć na boku, naśladując starszych i wchodząc niepostrzeżenie w fazę kinetyczną.
Będzie tego tańcowania!” - przerywa zabawę gospodarz, ale na kiełbaskę, jajeczka zasłużyli.

*****

Dzień się budzi na Litwie, słońce wstaje ze śpiewem dziewczęcym, ze słońcem wstają dzieci z zespołu GRANDINELE. I od razu w tany: podskoki, ukłony, stylizowane wyliczanki,  Dziewczęta ubrane w kraciaste spódnice i gorsety, chłopcy w kamizelkach i spodniach, wszystko w odcieniach zieleni, brązu, popieli i bieli, na głowach dziewcząt przepaski ozdobione wstążkami.
Kolejny taniec, chłopaki na konikach (głowa konia na kiju), dziewczęta w charakterze woźniców z batami w dłoniach. Kilka kolejnych tańców i popis wokalny solistki. Śpiew czysty, świadomy, widać, że nie amatorski. Taniec dziewcząt w wianuszkach. I motyw, który łączy występ Litwinów i Krakowiaków: miotła, dająca prawo do odtańczenia tańca solowego.
Radośnie, skocznie, trochę estradowo, ale dzieci pozostały dziećmi. A prawdziwa mądrość… wolna od względów ludzkich i obłudy…
Kamil Cyganik

Fot. PG

Dodaj na Wykop Dodaj na Facebook Dodaj na Blip Dodaj na Flaker Dodaj na Śledzika
- A A A +
DrukujDrukuj
E-mailE-mail
Wróć ...
[X]

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi
ustawieniami przeglądarki. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz określić w Twojej przeglądarce.